Skandynawia- wspomnienie smaku
Uwielbiamy właśnie takie smaki....Wystarczy kilka składników, świeżość, dobra jakość. Łosoś kupiony o wczesnym świcie na targu rybnym w Norwegii był najpyszniejszym jaki kiedykolwiek jadłyśmy.
Nie potrzebował wiele, cieniutko pokrojony, ułożony na chrupiącym żytnim chlebie, na koniec pachnące gałązki koperku, odrobina świeżo zmielonego pieprzu i koniecznie dobra sól.
Pyszne, proste jedzenie.
Proste rozwiązania są najczęściej tymi najlepszymi :) Pycha! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! ;)
Usuńuwielbiam łososia:)
OdpowiedzUsuńU nas dziś był cieniutko krojony, świeży tuńczyk. To chyba nawet jeszcze lepszy smak! polecamy!
Usuńjak zwykle extra;-) pięknie ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://smykwkuchni.blogspot.com/